Alex jeszcze nie zdążyła dobrze wejść do pokoju, a dziewczyny już atakowały ją pytaniami dotyczącymi Victora.
- I co? Jak całuje? - z ciekawością i uśmiechem w oczach podpytywała Julia.
- Odprowadził Cię pod same drzwi? - nie dając dojść do słowa Alex, pytała Claudia.
- Całuje? Całuje, jak jeszcze nikt nigdy w życiu. Tak delikatnie, tajemniczo i po prostu zajebiście! Boże, dziewczyny nawet nie wiecie jak czułam się taka idealna i szczęśliwa. Mam taką nadzieje, że coś z tego będzie, ale boję się też bardzo, że po tej imprezie to mi nawet "cześć" nie powie. W sumie odprowadził mnie wczoraj pod samiuteńkie drzwi, myślałam, że na końcu ulicy mnie gdzieś zostawi i pójdzie w swoją stronę, a on.. on jeszcze złapał mnie na ręce i posadził sobie na barana, bo widział jak zwijam się już bólu od tych szpilek. Kiedy doszliśmy już tu, pod dom, przytulił mnie tak mocno do siebie, pocałował mnie w czoło i syknął, żebym leciała już na górę i smacznie spała. Obiecał, że dzisiaj napisze jak się ocknie.
- Ja pierdziele, Alex, kurwa normalnie jak z jakiejś bajki. Kurcze no, aż Ci zazdroszczę! - z zachwytem krzyknęła Julia.
- I co napisał? A w ogóle skąd miałby Twój numer? Dawałaś mu wczoraj czy co? - dopytywała się Claudia.
- Julka, nie masz mi czego zazdrościć! Ty chyba też coś z tym Mateuszem, co? Boże, jak on wczoraj na Ciebie patrzył, to normalnie ja nie wierzyłam własnym oczom. A co do Victora.. nie, jeszcze nie napisał, ale mam nadzieję, że mnie nie oleje. A numer, kurcze sama nie wiem, ja na stówę mu nie dawałam, więc nie wiem skąd by miał go mieć. - z kwaśno - słodką miną odpowiedziała Alex.
- Kurdę, dziewczyny! To była chyba nasza najlepsza impreza w całym naszym życiu, co? Wszystkie się zawsze udawały, ale ta.. tutaj każda poderwała fajną dupę! I było normalnie jak we śnie. Dzisiaj wszystkie mamy kaca, ale nigdy nie podejrzewałam, że taki chłopak jak Mateusz zwróci uwagę na taką mnie. - z uśmiechem mówiła Julia.
- Ej, serio, najlepsza. Ja też jestem tego zdania. Zawsze pojawiał nam się jakiś chłopak, ale tylko właśnie do zabawy i nic więcej, a tu odprowadzali nas do domów i.. iii było tak romantycznie, takie rzeczy to ja tylko czytam w książkach czy też oglądam na filmach. Ciekawa jestem na ile mama oceni Maxa jak go pozna i o ile go pozna. Boję się, że jednak nie pamiętam co się wczoraj działo i zwyczajnie będzie miał mnie gdzieś. - odpowiedziała Claudia.
- Ejejejej! Dziewczyny! Nie zamartwiajmy się póki jeszcze nic nie wiadomo! Lepiej nie zapeszajmy zawczasu. Myślę, że chłopacy nie będą takimi świniami i skoro od was brali numery i telefonów i gg to prędzej czy później się odezwą! - powiedziała Alex troskliwie do przyjaciółek.
- W sumie rozmawiałam jeszcze wczoraj na skypie z Matim, ale mam te wahania. - martwiła się Julka.
- No i po kiego Ci one? Po co masz się teraz denerwować? Nie potrzebne Ci to, więc usuń automatycznie tą wiadomość ze swej małej główki. - ze śmiechem powiedziała Alex.
Dziewczyny jeszcze długo rozmawiały jacy chłopacy są wspaniali i czego wczoraj dla nich nie zrobili. A później wszystkie razem wzięły się za przegląd szafy Alex.
Często się wymieniają ciuchami, więc te rzeczy co już nie były potrzebne brunetce dzieliły między Julką, a Claudią. Oczywiście nie odbyło się bez bitwy na poduszki i przebieranek. Wygłupy dziewczyn się skończyły kiedy do Claudii zadzwonił Max.
- O Jezusie kochanie! Cicho, dziewczyny cicho! Nieznajomy jakiś dzwoni! - nerwowo krzyczała blondynka.
- No to odbierz kretynko! Bo zaraz przestanie! - krzyknęła Julka.
- Halo? - z głębokim wdechem mówiła Claudia.
- Haj mała, gdzie jesteś? - spytał chłopak.
- Yyyy, cześć Max. Jestem u Alex, ale zaraz się zwijam. A co? - pytała dziewczyna.
- No to fajnie się składa, mogę po Ciebie podejść i odstawić Cię do domu? - zaproponował Max.
- Ok, no dobra, niech Ci będzie. - z uradowana odpowiedziała dziewczyna.
- No to super. Będę za 20 minut po jej domem. Pasuje Ci? - spytał chłopak.
- Oczywiście, to czekam. - z uśmiechem powiedziała.
- No to do zobaczenia mała, buziaki. - powiedział po czym się rozłączył.
- Aaaaaaaaaaaaaaaaa! Nie wierze! Normalnie nie wierze! On przyjdzie po mnie tu za 20 minut! Mam nadzieję, że się nie gniewacie, misiaczki? - szczęśliwie krzyczała Claudia.
- Nie, no co ty głuptasie! - chórkiem odpowiedziały dziewczyny po czym ciesząc się razem z przyjaciółką przytuliły ją.
Siedziały jeszcze chwile razem, kiedy był już czas zeszły na dół, żegnając się z rodzicami Alex podeszły wszystkie do drzwi. Claudia co chwile nerwowo spoglądała do Judasz wypatrując Maxa i zobaczyła 2 chłopców. Byli to Max i Mateusz. Rudowłosa dziewczyna nie wiedziała skąd się wziął tutaj Matt. Wzięły swoje rzeczy i otworzyły drzwi.
- Hej piękności. - powiedział Max, podszedł do Claudii i musnął dziewczynę w usta.
- Hej. - odpowiedziała zszokowana.
- Julka, mam nadzieję, że ty również uciekasz ze mną? - zapytał z czarującym uśmiechem Mateusz.
Dziewczyna się uśmiechnęła i podeszła do niego przytulając się.
Alex pożegnała przyjaciółki i z uśmiechem poleciała na górę. Bardzo denerwowała się, że Victor się jeszcze nie odezwał, przecież wczoraj obiecywał, że napisze, a jest już 20,a tu żadnej wiadomości od niego. Weszła do pokoju spojrzała na telefon, a tam nic. Pustka, żadnej wiadomości. Brunetkę to bardzo zabolało, nie wiedziała co ma myśleć. Miał wziąć się za odrabianie lekcji na jutro, ale nie miała teraz do tego głowy i tak nie miała za wiele, więc powiedziała sobie, że tym razem sobie odpuści. Poszła do łazienki, wzięła prysznic i szykowała się już do snu. Spojrzała na zegarek, była już 23:03 , wzięła telefon do ręki a tam dalej nic. Rozpłakała się, jak dziecko. Zaczęła wyzywać Victora od najgorszych.
- Jest chamem, frajerem, debilem, kretynem! - krzyczała ze łzami w oczach.
- Kurwa, dlaczego? Dlaczego to ja znowu zwracam uwagę na skurwieli? Nie mogę choć raz w życiu wybrać z innego gatunku?! - powtarzała sobie.
Płakała przez dobrą godzinę, wzięła laptopa do ręki i rzuciła się na rozścielone łózko, włączyła sobie ulubioną muzykę do takich wieczoru i zajrzała na gadu.
Była wiadomość, wiadomość od nieznajomego. Aż jej serce zaczęło się radować. Miała nadzieję, że to Victor. Tak, dobrze myślała. otworzyła wiadomość:
4435213 - Przeprasza, że nie odzywałem się cały dzień. Przepraszam za wszystko co się wczoraj wydarzyło, to nie powinno mieć miejsca. Tak teraz pomyślisz sobie, że jestem zwykłym frajerem. I masz rację. Zabawiłem się wczoraj tobą i teraz nie mogę na siebie patrzeć, na prawdę. Jest mi cholernie źle, że tak postąpiłem z tobą.
Wcale się nie zdziwię jak mi w ogóle nie odpiszesz i nie dasz znaku życia. Masz do tego pełne prawo.
Alex! <3 - Ja pierdole! No nie wierzę w to co widzę! Czy ja na prawdę wyglądam na jakąś kretynkę, że przyciągam samych skurwieli?! Co ty sobie kurwa myślałeś?! Po jaką cholerę mnie wczoraj odprowadzałeś?! Co Ci to dało?! Uwielbiasz robić nadzieję laską?! Kurwa, mówiąc mi, że się dziś odezwiesz dotrzymałeś obietnicy, ale nie wiedziałam, że ona tak będzie wyglądać!
Victor. - Ja tez nie wiedziałam, ale kurwa no, boję się. Boję się tego, że nam nie wyjdzie. Że jak zwykle coś spierdolę, na samym starcie.
Alex! <3 - A teraz podejmując taką decyzję nie spierdalasz tego?
Victor. - Ale to coś innego.
Alex! <3 - Wiesz co? Nie chce mi się z tobą gadać!
Dziewczyna płakała jeszcze gorzej, zamknęła laptopa, włączyła MP4 i położyła się do łóżka. Telefon jej dzwonił, a ona nic nie słyszała. Słuchawki miała włączone na ful i już jej nic nie obchodziło.
Świetne... oby tak dalej;*
OdpowiedzUsuńCzekam na następny rozdział ; D
OdpowiedzUsuńJaa czekam na kooolejny rozdział :D
OdpowiedzUsuń