Alex nie mogła uwierzyć w to wszystko co się teraz działo.
- I że ten frajer był na tyle odważny, by pokazać mi się jeszcze na oczy. - powtarzała sobie w myślach.
Biegła, biegła prosto przed siebie, ludzie się na nią patrzyli jak na jakiegoś dziwoląga, odnosiła takie wrażenie. Kiedy nie miała już siły, zwolniła. Rozejrzała się wokół siebie, była już na Alejach Jerozolimskich do galerii nie zostało jej już dużo.
Wyjęła z torebki swoje MP4, nałożyła swoje słuchawki na uszy i dokręciła muzykę na Full. Muzyka trochę poprawiła jej humor, przestała na chwile myśleć o wszystkim. W końcu doszła do złotych tarasów, tam zwolniła, dostosowała się do klimatu panującego w otoczeniu. Stwierdziła, że jest trochę głodna i ruszyła do KFC.
W kolejce przed nią stała grupka chłopaków, wymieniali między sobą dialogi, ale ona nic nie słyszała, bo dalej słuchała muzyki. Któryś z nich się do niej odezwał, ale nie odpowiadała, bo nie była pewna o co chodzi i czy to w ogóle było do niej. Wysoki brunet stuknął ją delikatnie w ramię i zdjął słuchawki z głowy.
- Hej mała, rozchmurz się trochę! Takie piękne i smutne. - z początku z uśmiechem, a później kwaśnawą miną powiedział.
Dziewczyna stała jak wryta i nie mówiła nic.
- A tak w ogóle.. to ja jestem Adrian. - wyciągnął rękę do nastolatki.
- Hm, a ja Alex, miło mi. - z uśmiechem na twarzy odpowiedziała.
- A to moi kumple.. Alek, Krystian, Edwin i Wojtek. - szczęśliwy powiedział Adrian.
Wszyscy chłopcy wyciągnęli po kolei ręce by się przywitać z nowo zapoznaną dziewczyną.
- Co tu robisz sama i taka smutna? - pytał chłopak.
- Wybrałam się na zakupy sama, ponieważ nie mam najlepszego dnia i muszę co nie, co przemyśleć. - odpowiedziała rozpromieniona.
- Ouuuu, to nie źle ktoś musiał Ci podpaść, skoro masz taki dzień. - z krzywą miną kontynuował rozmowę.
- Można tak powiedzieć. - odparła.
- To może chciałabyś spędzić trochę czasu w naszym towarzystwie dla poprawy humoru? - niewinnie spytał Adi.
- Dziękuję bardzo za propozycję, ale może innym razem. - odpowiedziała Alex.
- Hm, innym razem powiadasz? To może dasz mi jakiś kontakt do siebie? - zapytał niecierpliwie.
Sam wziął z tacy chusteczkę, zapisał swój numer telefonu i wręczył Alex.
- Skoro nalegasz. - ze śmiechem powiedziała.
Adi był w siódmym niebie.
- Zapiszesz sobie gdzieś? - spytała.
- Oczywiście. - odparł z uśmiechem.
Dziewczyna wzięła swoje zamówienie, pożegnała się z nowymi kolegami i ruszyła w stronę H&M. Sama chusteczkę z numerem włożyła do torebki, by przypadkiem nie zgubić. Automatycznie po poznaniu chłopaków miała uśmiech na twarzy i była taka pewna siebie.
Fajne. ;))
OdpowiedzUsuńtylko szkoda, że taki krótki ;/